Owlish Pattern Testing

It took me a bit longer than I'd expected to write this post. In fact I wanted to tech edit the patterns before testing. It was my first attempt at finding someone and give him or her (in fact there were only great female knitters) a design which was tech edited before. So I had to try two things for the first time.

And I must say I really liked it. I really appreciate the possibility of sharing my knitting methods with others and of having an insight into someone’s plans and dayly knitting routines. One thing I do not like in this kind of cooperation is the way of testing – when you do not have your own Ravelry group – as myself – you should take into account all the terms of free testers' groups. In fact, as a longterm knitter, I do not think it is possible to find a testers' group, buy the stash and finish a larger project in less than four weeks. Sometimes you have to hurry up to do it all in a very short time, otherwise your thread may be closed.

Regarding the testing. I had three things and each piece had a stranded owl pattern: one pullover for children in three different sizes, a hat and mittens. Both the hat and the mittens in two sizes: for adults and children. The mittens had a full and a fingerless version.


Owlish Pullover


Owlish Stranded Pattern


Owlish Hat


And the adult version


And finally some photos of the mittens



I've made all the pieces for my children. The idea came from my elder son, who’s favourite birds are owls of every species and who wanted to have an owlish pullover. As other kids were also interested in owlish garments, I've also made two vests in different sizes.

It was rather clear that I would do the same with the hat and the mittens. In fact I wanted fingerless owl mittens in the first place, for my daughter who plays the piano and has to take care of her hands, but I've started with the full size pattern. So I've suddenly realised there are four pieces to knit at the same time...

Almost every tester finished their work before the end date. I am very proud of every finished piece, they all look really great. For instance there were two projects made of self-handspun yarn. Please, have a look at my ravelry pages. All the patterns are published at Ravelry and are ready to be downloaded. I used various yarns as I wanted to try many possibilities. I am an admirer of Jamieson’s Shetland’s products, but I must confess that the Drops Flora I used for vests, which is a rather cheap and not so sophisticated yarn surpised me, in a good sense.

If you've seen any of the projects, I will appreciate any feedback..


And the Polish translation of the post for those, who tested the Polish versions of the patterns:

Napisanie tego posta zajęło mi nieco więcej czasu niż przewidywałam. Po prostu chciałam wysłać wzory do redakcji przed testowaniem. Po raz pierwszy szukałam kogoś, by jej lub jemu (w istocie miałam tylko świetne testerki) oddać wzór, który wcześniej został sprawdzony przez edytora. Czyli pierwsze podejście do dwóch nowych rzeczy.

Muszę napisać, że spodobało mi się to. Doceniam to, że mogę się z kimś podzielić moimi metodami dziergania, a zarazem mieć wgląd w czyjeś plany i codzienność „dziurgacza”. Jest jednak jedna rzcz, której nie lubię w tego rodzaju współdziałaniu. To fakt – w sytuacji, gdy, jak ja, nie masz własnej grupy – że trzeba wziąć pod uwagę wszystkie obostrzenia i zasady obowiązujące w niektórych grupach pomagających znaleźć testerów. Jako dziewiarka z długim doświadczeniem, nie sądzę, by w przciągu mniej niż czterech tygodni można było znaleźć grupę do testowania, ewenutalnie kupić potrzebną wełnę i ukończyć większą pracę. Czasami trzeba się pospieszyć, żeby to wszystko zmieścić w krótkim czasie, bo w przeciwnym razie dyskusja zostanie zamknięta.

W kwestii testowania. Miałam trzy wzory, każdy z żakardowym wzorem w sowy (tutaj bolewam nad polską terminologią dziergających): pulower dziecięcy w trzech rozmiarach, czapkę i rękawiczki. Zarówno czapka, jak i mitenki były w dwóch rozmiarach: dziecięcym i dorosłym. Rękawiczki z jednym palcem w wersji bez pełnej i mitenkowej.

Wszystkie udziergi wykonałam najpierw dla moich dzieci. Pomysł pochodzi od starszego synka, którego ulubione ptaki to właśnie sowy, każdego rodzaju. Chciał mieć pulower w sowy. Pozostałe dzieci też się zainteresowały sowią odzieżą, więc wykonałam dodatkowe dwa pulowerki w różnych rozmiarach.

Było raczej jasne, że będzie jeszcze czapka i będą rękawiczki. Chciałam najpierw wykonać mitenki bezpalcowe dla córki, która gra na pianinie i musi uważać na rączki, ale zaczęłam od pełnej wersji. I wtedy zrozumiałam, że mam przed sobą dzierganie czterech rzeczy w dwóch rozmiarach ….

Prawie wszystkie testerki ukończyły pracę przed czasem. Duma mnie rozpiera na widok każdej z nich. Wyszły świetne, a dwie panie dziergały z wełny przez siebie przędzionej (własnych uprzędów??). Można spojrzeć na moją stronę projektową na Rav. Wszystkie wzory zostały opublikowane i można je ściągnąć w pdfach. Użyłam różnych rodzajów włóczek. Jestem wprawdzie wielbicielką szetlandzkiej wełny (wszystkich produktów Jamiesonów), ale muszę wyznać, że Dropsowa Flora, której użyłam w pulowerkach (raczej tania i nie specjalnie wyrafinowana) bardzo mnie zaskoczyła w pozytywnym sensie.

Wszelki odzew oglądających wzory będzie bardzo mile widziany ...

Comments

Popular posts from this blog

You are what you wear

Flower yoke

Swiss knitting time